Siedzę na krześle i czuje się jak słaby
dziennikarz, który nie wie jakie pytanie zadać na wstępie. Ania wpatruje się w
kubek herbaty, a po jej policzku spływa łza. Próbuję być twardy, mimo że od
środka zabija mnie chęć przytulenia jej i powiedzenia " nic się nie
stało"/
- Tomek pomagał mi kiedyś, miałam 16 lat,
gdy go poznałam - spojrzała na mnie. Ona raczej nie czuła się jak gwiazda, a
przestępca. - Bartek mam Ci to wszystko opowiadać od początku ?
- Od początku ? - zdziwiłem się - jak się okazuje jeszcze nic
mi nie powiedziałaś.
- Zakochałam się w nim, on we mnie też.
Na początku długo skrywaliśmy swoje uczucia, aż w końcu nie wytrzymałam i mu o
wszystkim powiedziałam. Było super, wydawało mi się, że nic lepszego nie może
się trafić takiej dziewczynie jak ja.
Jak poszłam na studia, zamieszkaliśmy razem, normalnie spełnienie
marzeń. Nagle okazało się , że jestem w
ciąży. Moje koleżanki pewnie by płakały, a ja byłam taka szczęśliwa, że będę
mieć małego Tomka. On też był szczęśliwy .. do czasu- Ania na chwilę przerwała
jakby chciała zaczerpnąć świeżego powietrza, by znów móc mówić -
Musiałam pogodzić obowiązki pani domu ze studiami, a w dodatku byłam w
ciąży. Tomek początkowo mi pomagał, czasami miałam wrażenie, że nosi mnie na
rękach. Tylko nagle coś się stało wpadliśmy w monotonie, a ja dowiedziałam się
, że za dużo mam na głowię. Powiedział
mi to lekarz, który również powiedział mi, że moja ciąża jest zagrożona.
Tomkowi przekazałam informację, myślałam, że wszystko się zmieni. Nie myliłam się. Zaczął na mnie krzyczeć, że
jedyny z nas zarabia na nasz dom, bo jakby nie on to dziecko nie miało by
przyszłości. W nerwach popchnął mnie a ja zwyczajnie upadłam.
- Skurwiel ! - nie wytrzymuje, wstaje i
krzyczę. Czuje jej wzrok, a potem jej rękę na moim ramieniu. - Powiesz mi czego
od Ciebie chciał dzisiaj ?
- A pamiętasz nasz pierwszy raz ? - pyta
a ja potakuje głową . - Wtedy mnie nachodził, chciał, żebym wróciła. W jedne
dzień postanowiłam, że wyjeżdżam tutaj. Nie wiem skąd miał mój nowy wrocławski
adres, tamtego wieczoru też przyszedł. Uciekłam, jak się później okazało do
Ciebie. Nie wiem skąd dowiedział się o moim pobycie w Rosji. Chciał, żebym do
niego wróciła inaczej popamięta mnie do końca życia.
- Jakbym słyszał Aśkę - patrzę na nią.
Przez głowę przechodzi mi tysiąc myśli, ale wypowiadam tylko jedną - Gdybyś to
Ty była matką mojego dziecka nosił bym Cię na rękach.
- Bartek.. - Ania chowa swój krótki uśmiech i odskakuje
ode mnie. Nie mówi nic, po prostu wychodzi .
Moje ciało jakby zostaje zamrożone.
___________________________________________________
- Ania ? - usłyszałam głos Moniki, gdy
tylko weszłam do domu, Drogę do swojego pokoju znałam już na tyle dobrze, że
nawet z zapłakanymi oczami do niego trafiłam. Słuchawki mojego telefonu nabrały
rytmicznego tępa, a ja położyłam się na łóżku opierając nogi o kawowy kolor
ściany. Zamykając oczy zobaczyłam zarys kręcono-włosej blondynki, która z
założonymi rękoma stała nade mną . Chciałam udać, że jej nie widzę, ale po
chwili poczułam jak zgrabne palce ściągają mi z głowy moją ucieczkę.
- Nie będziesz ze mną rozmawiać ? - powiedziała pewnie co u niej było dosyć
dziwne. Zobaczyłam jak siada na krześle i nadal mi się przygląda. Nie
wytrzymała - to posłuchaj, chociaż co ja
mam Ci do powiedzenia. Idziesz ze mną na imprezę i nagle gdzieś znikasz,
jedynie co usłyszałam to to , że dwóch Polaków
się kłóciło i podobno jeden z nich to ten znany siatkarz. Byłam ciut
spokojniejsza, że spotkałaś Bartka, ale nie na tyle żebym do Ciebie nie
zadzwoniła. Gdzie Ty masz telefon co ? W ogóle czego wparowałaś z rykiem ? Mati
śpi, a Ty trzaskasz drzwiami.
- Jakby był kumplem to by poszedł z nami
- odpowiadam niechętnie. Tak na prawdę
nie wiem czemu czepiam się niewinnego Mateusza. Widzę pytające oczy Moniki i
nie wytrzymuje - może wtedy on by się kłócił z Tomkiem,a nie "znany
siatkarz".
-
Tomkiem ? - Zdziwienie Moniki
było na tyle duże, że gdyby nie siedziała to by właśnie usiadła. - co on tu
robi ?
- A skąd mam wiedzieć ? - Podniosłam
głos, ale po chwili przypomniałam sobie o śpiącym koledze za ścianą. -
Przyszedł mi pogrozić, Bartek mnie uratował, ale usłyszał o ciąży.
- Powiedziałaś mu o wszystkim ? - zapytała jakby lekko zdziwiona.
- Tak. Dodatkowo dowiedziałam się , że
Bartek chciałby być ojcem moich dzieci - powiedziałam próbując zagrać
obojętność.
- Dlatego wróciłaś z płaczem ? - zaśmiała się dosyć ironicznie.
- Nie. Uważam, że to za wcześnie na takie
deklaracje ...ale najgorsze jest to, że zwyczajnie od niego wyszłam.
- Co zrobiłaś ? - tym razem Monika wstała
z podniesionym głosem, popatrzyłam się na nią dając jej sygnał , że Mateusz śpi
za ścianą. - a co mnie on teraz obchodzi..
- Monika ja go znam tylko dwa miesiące, a
tak na prawdę nie wiem czy go znam - powiedziałam z nadzieją, że w końcu da mi
spokój.
- Jeżeli mi facet powiedziałby, że chce
mieć ze mną dzieci to bym zaciągnęła go to sypialni i zaczęła te dzieci robić.
______________________________________________________________________________
- Misiek kurwa no odbierz ! - krzyknąłem
do telefonu chodząc w kółko.
- No kurwa odbieram ! - usłyszałem. Gdyby
nie fakt, że się przyjaźnimy pewnie moja twarz zrobiłaby się czerwona. - Weź
wejdź na skype, a nie będziesz naciągał mnie na koszty.
Zrobiłem to co kazał, chociaż nie
chciałem pokazywać mu się w takim stanie jakim obecnie byłem.
- Kurwa Kurek Ty płaczesz ? - popatrzył
się na mnie zaspany. - to wybaczam Ci , że obudziłeś mnie w środku nocy.
- Nie płacze ! - powiedziałem spoglądając
w obraz mojej kamerki - mogę mieć oczy napuchnięte, zresztą jakby ci Daga takie
coś powiedziała, też byś tak wyglądał.
- Daga do Ciebie dzwoniła ? Przecież ona
śpi w sypialni , kiedy? - powiedział zmieszany, a ja zacząłem się zastanawiać z
kim ja się przyjaźnie.
- Anka mi powiedziała - spojrzałem na
niego i popukałem się po głowie. - w sumie to mi nie powiedziała.
- Kurek pierdoleńcu czemu Ty mówisz
zdaniami kompletnie nie złożonymi, czy na prawdę w tej Rosji zapomniałeś
języka? Cholera jasna jest pierwsza w nocy, a Ty mi się każesz domyślać
wszystkiego ! - podniósł lekko głos, lubiłem gdy się tak denerwuje. Poprawiło
mi to lekko humor.
- Czemu mówisz do mnie po nazwisku ? - zaśmiałem się , a w jego oczach zobaczyłem
nie zmieniaj tematu . - Ania była w ciąży.
- Z Tobą? - krzyknął i nagle usłyszałem
głos Dagi " Olek śpi nie drzyj się". W tej samej chwili zacząłem
żałować, że zmieniłem klub.
- Nie ze mną - spojrzałem na niego. - ze
swoim byłym, poroniła. Opowiedziała mi o wszystkim , a ja jej powiedziałem , że
jak byłaby matką mojego dziecka to nosiłbym ją na rękach.
- I co, i co?- z zaciekawieniem zapytał,
coraz bardziej chciało mi się śmiać, ale się powstrzymywałem. - zacząłeś produkować małych Kurków?
- właśnie nie . - powiedziałem - ona po
prostu wyszła.
- o kurwa - ponownie krzyknął i złapał
się za twarz. - ale Kurek w sumie wy się znacie dwa miesiące, przestraszyła się
deklaracji.
- to źle, że tak powiedziałem ? -
zdziwiłem się .
- nie no nie źle, ale mówisz że była w
ciąży a potem poroniła. Przez tego Tomaszka, może dlatego nie chce , a raczej
nie potrafi zaufać żadnemu facetowi. Bez względu na to czy ty jesteś inny-
Michał zrobił się spokojny i pewny siebie. Oznaczało to jedno - mówi zwyczajnie
to co myśli. Jako starszy kumpel zawsze miał rację. - Daj jej czas. Nie dzwoń,
nie spotykajcie się, może sama się odezwie, a jak nie.. to po prostu zapomnij.
********************
Cześć !
Miało być dłuższe, ale nie chce, żeby w tym samym rozdziale było rozwiązanie problemu ! :) Pasuje Wam?
Następny spróbuje dodać w przyszłą niedziele/ poniedziałek /
Ps. Co myślicie o nowym wątku .. Michała Winiarskiego? Chcecie pana niebieskookiego więcej w opowiadaniu ?
Pozdrawiam.
Angel Of Love !
Pamiętajcie o komentarzach !