piątek, 12 października 2012

6.

 - Cześć Bambino - usłyszałem po kilku głuchych sygnałach . Mało kto już tak na mnie mówił, ale Łukasz został przy dawnej tradycji. Może dlatego, że był ode mnie starszy i raczej nie trzymaliśmy się na zgrupowaniach razem. - Coś się stało ?
- Czy ja wiem - powiedziałem niepewnie - tak sobie pomyślałem, że jedne piwo nam nie zaszkodzi, wyjdziemy gdzieś wieczorem ?
- Bambino to zabrzmiało jakbyś chciał zaprosić mnie na randkę  - zaśmiał się ,  a ja nagle wyluzowałem -Ale chętnie gdzieś wyjdę,  tylko pamiętaj : Mam żonę !
Trudno o takich rzeczach nie pamiętać, pomyślałem. Umówiliśmy się w klubie którego nie znałem, pewnie największym tego powodem był fakt , że znałem tylko jeden moskiewski klub.  Założyłem na siebie pierwszą lepszą koszulę i zwyczajnie wyszedłem. Jak się okazało  nie musiałem długo iść, a Łukasz już na mnie czekał.
- Siema ! - krzyknął zwracając uwagę każdego rosyjskiego bywalca - Boże , nawet nie wiesz jak dobrze jest spotkać tutaj Polaka, w dodatku własnego kumpla .
- Też się ciesze ! - zaśmiałem się ściskając go -  zamówiłeś coś?
- Nie.. czekałem na Ciebie :) Ale mamy zarezerwowane miejscówki przy barze - wskazał  wielką ladę . Byłem tu pierwszy raz , ale cały czas miałem nadzieje, że spotkam kogoś całkiem mi znanego -  no to kumplu czemu mnie tu zaprosiłeś ?  -  z uśmiechem przerwał mi zamyślenie biorąc łyk żółtego napoju. Widziałem na jego twarzy zdziwienie,  prawdę mówiąc na jego miejscu nie miał bym innego grymasu, jak już wspomniałem nie utrzymywaliśmy ze sobą bliższych kontaktów, mimo że naprawdę Ziomka lubiłem.
- Cóż zostaliśmy skazani na jedno miasto więc czemu nie mielibyśmy się spotykać ?  -  powiedziałem pomawiając się po nim z piwem.
- No dobra, powiedzmy , że Ci uwierzyłem -  zaśmiał się  - to co tam u Ciebie słychać ?  Kiedy bierzesz ślub ? 
- Jaki ślub ? - zdziwiłem się , przecież Anię znam od miesiąca. Chyba jeszcze za wcześnie na takie deklaracje.
- No z Aśką jesteście dobre dwa lata  - popatrzył się na mnie . No tak  wszyscy siatkarze nadal uwarzają, że moją miłością życia jest Aśka. Kto w dzisiejszych czasach czyta plotkarskie portale.
 - Z nią to niby nigdy -  mówilem z całkowitą obojętnością, co prawdę mówiąc nawet mnie ucieszyło.   - Nie jesteśmy już razem.
- A to przepraszam  -   zrobił obronny gest. Nagle jakby urwał się temat rozmowy, zapadła niezręczna cisza. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie, że Łukasz jest zapatrzony w jeden punkt.
 - Na co tak patrzysz ?  -  zdziwiłem się  lekko, a może nawet przestraszyłem, że nie mamy o czym gadać.
- A taka fajna dziewczyna tam jest tylko szkoda , że kłótliwa - zaśmiał się, a ja jakby nagle usłyszałem cala kłótnię.  Z zainteresowaniem powędrowałem za jego piwnymi oczami.
___________________________________________________________________________
- Ania !   - do mojego pokoju, jak zwykle bez pukania , wparowała szczęśliwa Monika.
- Wiesz co , wiem czemu nie zapraszam tu Bartka, w końcu  przez cały czas bałabym się , że mi dokładnie tak wparujesz - popatrzyłam na nią znad laptopa.
- Co tam Twój Bartek - uśmiechnęła się - zresztą Wy się już nie bzykacie, spotykacie się na randki.
- Bla Bla Bla -  bez entuzjazmu ją przedrzeźniałam  wpatrując się w jego profil na Fejsbuku.
- nie bla bla bla  - poczułam jak moje łóżko lekko się ugina co oznaczało, że Monika usiadła obok mnie. - idziemy na imprezę , tam jeszcze nie byłyśmy !
 - Tam ?  - zachichotałam -  my chodzimy do jednego klubu ! Gdzie Ty mnie wyciągasz.
- Zobaczysz ! Tylko się zacznij szykować  - usłyszałam wychodzącą z pokoju Monikę ,   no tak .  Nawet nie wiem czemu jej się posłuchałam, może dlatego , że miałam dość wpatrywania się w zdjęcie Bartka, nie było mu do twarzy w tym moskiewskim  błękicie.
______________________________________________________________________________
- Kurwa ! Czy Ty nic nie rozumiesz ?  - usłyszałem głos faceta koło 30. Nie wyglądał źle, był trochę większej postury z trzydniowym zarostem.  - nie będziesz udawać , że między nami nic nie ma. Nie po naszej przeszłości .
- Ja pierdole, Tomek nie ma - popatrzyła na niego z płaczem. Wszystko wyglądałoby normalnie, gdyby nie fakt, że jego ręka zaciskała się coraz mocniej na jej małym ramieniu.
- Możesz ją zostawić ? - spojrzałem na niego.
- A Ty czego chcesz ? - zaśmiał się z ironią zwiększając siłę uścisku.  Usłyszałem syk wydobywający się z jej ust.
- Zostaw ją ! - krzyknąłem odpychając go. Ania schowała się za mną . Czułem jej dosyć szybki oddech na swoich plecach.
- Widzę , że szybko znalazłaś sobie pocieszenie - spojrzał na mnie zwracając się do niej. Miałem wrażenie , że chce mnie uderzyć, ale mimo wszystko widziałem, że się boi.  - Opowiedziałaś mu o swojej przeszłości ? Jak to nam było razem szczęśliwie ?
- człowieku , nie rozumiem o co Ci chodzi - tym razem to ja się zaśmiałem - wiem kim jesteś, tylko nie wiem co tu robisz. Nie rozumiesz słowa koniec ?
- Jaki koniec siatkarzyku ? - powiedział podchodząc jeszcze bliżej. - przecież ona była ze mną w ciąży !
Jak to w ciąży ? następna laska, na której mi zależy jest / była w ciąży z innym facetem ? Chwyciłem Anię za rękę i krzyknąłem za Łukaszem .
- To Wy się znacie ? - zapytał zdziwiony wybiegając za nami z klubu.  Pokiwałem głową twierdząco.
- Łukasz przepraszam Cię, ale to piwo będziemy musieli przełożyć - powiedziałam wskazując  na Anię.
- Jasne - uśmiechnął się - zamówię Wam taksówkę.
- Dzięki stary - uścisnąłem go i przytuliłem się do dziewczyny.
_____________________________________________________________________________
- Bartek, nie powinnam tu być - powiedziała siedząc skulona na sofie.
- A gdzie powinnaś być ?  może w jego salonie? - spojrzałem na nią i wyszedłem do kuchni. Jak mogła mnie przez całą znajomość okłamywać, jak mogła mi nie powiedzieć, że jest w ciąży.
- Wytłumaczę Ci to - usłyszałem jej zapłakany głos koło mnie.
- Na to  liczę.  - chciałem być chłodny, ale tak na prawdę zależało mi na niej.







Nawet nie wiem kiedy ten miesiac minął!  Obiecuje dodawać coś szybciej.

3 komentarze:

  1. podoba podoba i czekamy na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Cię proszę, nie rób więcej tak długich przerw...
    Wiem, że studia i w ogóle, ale...
    Fajny rozdział, a ten koleś? Skąd on się wziął bo go nie pamiętam.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz więc czekamy na wyjaśnienie przeszłosci Anki. Przeszłość to tylko przeszłość i maiejmy nadzieję, że Bartosz nie wyciągnie pochopnych wniosków!

    OdpowiedzUsuń